Dziś będzie trochę inaczej, wiem, że sporo osób ciekawych kulis programu "Bitwa o dom" wpada na tego bloga, więc specjalnie dla Was fragment naszych "po programowych" ploteczek z Anią :)
fot. Marek Pomianowski
Cześć,
kolejny odcinek „Bitwy o dom” i kolejne eliminacje za nami, tym razem to Wam
przyszło opuścić program, żałujesz?
Oczywiście, ze żałuje. Nikt nie chce odpaść.
Miałyśmy z mama już pomysł na resztę mieszkania, zaplanowany był każdy kąt,
wiec trochę szkoda. Z drugiej strony, to była naprawdę ciężka praca i nie ma co
ukrywać, ze trudno było nam pogodzić nasze codziennie życie z udziałem w
programie
A
z tą wiedzą jaką masz teraz, że nie wygrasz mieszkania, zgłosiłabyś się
ponownie?
Nie zgłosiłabym się drugi raz wiedząc, że
nie wygram. Jeśli chodzi o samo ponowne podejście do rywalizacji, bez wiedzy o
tym jak ona się skończy, to pewnie tak. Chociaż nie jestem do końca pewna, podczas
trwania programu trzeba się zając tylko nim, na 8 tygodni wyłączyć z życia… Decyzję
uzależniłabym od tego czy mogłabym sobie na coś takiego pozwolić. Jeśli tak, podjęłabym
znowu wyzwanie.
No
to załóżmy, że dostałybyście drugą szansę, twój sezon pływacki chyba się
kończy, więc masz więcej czasu, co byście
zmieniły w łazience?
Mój i mamy plan
na łazienkę był trochę inny niż to jak mogłyśmy wszystko zrealizować. Całą
prawą stronę łazienki chciałyśmy zagospodarować na "wypasiony" prysznic, ale nie na kabinę,
tylko na szybę z otwartym wejściem/wyjściem. Niestety nie miałyśmy możliwości
zakupu takiej szyby. Co poza tym? Pewnie zagospodarowałybyśmy miejsce na zamknięta
szafkę. Jeśli chodzi o klimat lustra na deskach i półek to byłyśmy z tego bardzo
zadowolone i tego byśmy nie zmieniały :)
fot. TVN
fot. Ania
Pewnie,
lustro na deskach, wg mnie, idealnie wpisywało się w klimat Waszego mieszkania,
Twój żeglarski pokój i sielanka u Hani, do obu motywów deski pasują idealnie. A
który moment podczas udziału w programie wspominasz najfajniej…?
Chyba wtedy,
kiedy dostałyśmy klucze, kiedy oglądałam mieszkanie po raz pierwszy, kiedy
widziałam efekt końcowy naszych sypialni i łazienki, kiedy podobało mi się coś, co zrobiłam od
podstaw zupełnie sama. Wszystkie momenty spędzone z pozostałymi uczestnikami
programu, bo to naprawdę fajni ludzie i bardzo się cieszę, że wszystkich
poznałam.
A
ja żałuję, że wysłali mnie do domu przed imprezką integracyjną, ale co się
odwlecze to nie uciecze :P A właśnie, ty też sporo rzeczy zrobiłaś sama, z
czego jesteś najbardziej dumna?
O kurczę, nie wiem… :) taki miałam plan ze będę chciała jak najwięcej robić
sama i to wszystko, co zrobiłam własnoręcznie dało mi mnóstwo satysfakcji. W
łazience było to drzewko na biżuterię, stojak na ręczniki, półki,
deski pod lustro, podkładki pod wieszaki i wieszaki, reling pod blatem…. Wszystko
oprócz takich typowo łazienkowych urządzeń było mojej roboty. Tym bardziej byłam
zadowolona jak do niej wchodziłam i widziałam w tym wszystkim swoja prace. Dla mamy zrobiłam świeczniki z motywem łódek i serc :)
fot. Ania
fot. TVN
fot. TVN
Pojawiła
się podczas programu jakaś chwila o której chciałabyś zapomnieć…?
W samym programie chyba nie było takiego momentu o którym
chciałabym zapomnieć. To wszystko to były kształtujące doświadczenia. Oczywiście,
były miłe i trochę gorsze chwile. Jak w życiu. Ale chciałabym zapomnieć o ostatecznej
formie odcinka naszych eliminacji. Trochę mi przykro, ze pokazali mnie w taki sposób,
ale to coś na co nie mam wpływu. W
programie przecież mają na każdy odcinek po kilkadziesiąt godzin nagrań każdego z nas,
a emitowane jest zaledwie 5 minut…
No
właśnie… Jaka więc jest ta prawdziwa Ania, bo ja zdążyłam Cię poznać z inne
strony niż zostałaś przedstawiona w tym „łazienkowym” odcinku. Wśród 100
powodów „Dlaczego mamy się dostać do programu Bitwa o dom” pisałaś jak bardzo
kochasz mamę, na planie słałaś uśmiechy na prawo i lewo, radość i miłość aż z
Was tryskała, telewizja natomiast pokazała coś zupełnie innego…
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że tak mówisz! Cieszę
się, ze ktoś jeszcze pamięta o wcześniejszych odcinkach i nie ocenia tylko po 5
minutach tego ostatniego.
Myślę, ze jestem uśmiechnięta, miła i pomocna. Może
trochę zwariowana i może trochę żywiołowa. Zawszę staram się pozytywnie myśleć,
często się śmieję, bardzo lubię pomagać innym i jeśli tylko mogę to to robię,
chętnie słucham i chętnie rozmawiam z innymi. Dlatego też było mi mega miło,
jak przyszłaś, wtedy w tą noc, kiedy kończyliśmy pierwszy pokój i trochę poplotkowaliśmy.
Byłaś pierwsza osoba w programie, która poznałam i mogłam pogadać trochę więcej
niż tylko „cześć – cześć”. Z drugiej strony mam też kilka wad :) często mówię
zanim pomyślę, a jak się zdenerwuje to krzyczę, nie kryje emocji, ani złych,
ani dobrych. Ale nie mam też problemu z powiedzeniem „przepraszam”, albo z przyznaniem
się do błędu. Mam wady i zalety jak każdy. Trochę śmiesznie mi to mówić po tym
co przeczytałam w internecie na swój temat, bo to były zupełnie inne opinie,
ale chyba wszyscy, którzy mnie znają, mniej więcej tak by mnie ocenili.
fot. Ania
Jakie
masz plany na przyszłość „po programową”?
Przyszłość po
programowa? Wrócić do życia :) to znaczy skończyć studia i trenować. Życie toczy
się dalej, nic się nie zmieniło. Cały czas się zastanawiam jak rozwiąże się
nasz kłopot z mieszkaniem, ale jakoś sobie poradzimy. Ciągle kombinuję co mogę
zrobić w tym temacie, chociaż po eliminacji wzruszyłam ramionami i
powiedziałam, że to trudno, że odpadliśmy… Ale to nie oznacza, ze mi nie zależało
i nie zależy, albo że miałam to w nosie. Było mi bardzo przykro i bardzo szkoda,
ale nie jestem typem, który stanie i się rozpłacze, tylko jeśli coś już się
wydarzyło i nie mam na to wpływu, to mówię trudno, wyciągam wnioski i idę
dalej.
Program za to zainspirował
mnie do tego żeby w końcu coś zrobić z moim pokojem w domu, którego miałam
serdecznie dość i na pewno trochę go przemaluję i przemebluję idąc za ciosem
programu, wiedząc jak zrobić wiele rzeczy o których wcześniej nie miałam pojęcia.
W
takim razie jak przyjadę do Warszawy na finał wpadnę zobaczyć jak ci poszło,
więc sprężaj się i do zobaczenia.
fot. TVN
fot. Ania
Fajna dziewczyna! a telewizja klamie, niestety...
OdpowiedzUsuńA na kiedy przewidziany jest finał?
OdpowiedzUsuńjakoś to wypada pod koniec listopada :)
Usuń