Odpadłam... Czy jestem zadowolona? Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że tak, na tamtą chwilę czułam smutek i ogrom niesprawiedliwości. Bo co można czuć, gdy przez cały okres remontu każdy kto wchodzi mówi głośne WOW (czy szczere nie wnikałam), a tu nagle przychodzi jury i jak obuchem w głowę, ale o tym później... Szkoda, że nie udało mi się zaaranżować innych pomieszczeń, bo miałam wiele NIETYPOWYCH pomysłów, ale tu jednak nie o pomysły chodzi... Inaczej wyobrażałam sobie ten program. Kocham urządzać wnętrza, kocham design, ale nie jestem dobrą aktorką, nie skaczę pod sufit, nie ronię łez na lewo i prawo, czyli jestem nuuudna po prostu ;) Do programu chciałam wnieść POZYTYWNY OBRAZ SAMOTNEJ MATKI - chcieć to znaczy móc, bo tak jest w moim życiu. Robię milion rzeczy o których nawet nie wspomniano... ale rozumiem, czas antenowy jest cenny :) Oprócz wychowywania córki i pracy ratownika,
mam PASJE, które realizuję, więc nie mam potrzeby realizacji swoich ambicji w stosunku do córki (co zarzucił mi juror Tomasz... i co mnie najbardziej zabolało, bo ktoś kto mnie nie zna, wypowiada się tak odważnie). Projektuję torebki, jestem na etapie wejścia ze swoją kolekcją na rynek
MFUKO (są już prototypy, lookbook, koncepcja marki, najlepszej jakości skóry naturalne, nie ma jeszcze tylko wspólnika/inwestora, który by mi pomógł ogarnąć to wszystko) ciekawi mogą zerknąć
TU. Wizaż i stylizacja to kolejna pasja, którą aktualnie realizuję w pracy z klientkami indywidualnymi oraz prowadząc blog o modzie dziecięcej, designie, sporcie i muzyce
the world little girl. Do tego wszystkiego jestem uzależniona od sportu - narty, snowboard, kitesurfing, tenis, pływanie... Starczy. Więcej grzechów nie pamiętam, a poniżej
MÓJ POKÓJ MOIM OKIEM.

Przejdźmy do konkretów. W pokoju znalazło się wiele DIY, niewiele kupiłam. Miało być niestandardowo i to mnie zgubiło, inne rozwiązania są złe, zapamiętaj to uczestniku III edycji. Na pierwszy ogień brak krzesełka w pokoju dziecinnym. I tu zauważmy BRAK TYPOWEGO KRZESEŁKA, bo w pokoju Nadii krzesełko się wysuwało... Jego rolę pełnił wysuwany spod łóżka schowek. Jakże niefunkcjonalny schowek, który jednocześnie pełnił funkcję dodatkowego łóżka (dla jurorów łatwiej jest przytachać łóżko polowe ze strychu albo nadmuchać materac, niż wyjąć go po prostu, bo tak grzmieli, gdy ja to robiłam), dodatkowo platforma do zabawy z możliwością malowania po nim kredą oraz scena do występów dla mojej małej artystki, 4 w 1 to strasznie niefunkcjonalny element... Wystarczyło rzucić na niego poduchę, której nie kupiłam, fakt, i byłaby to nawet sofka, czyli upgrade'owane krzesełko. Tak czy siak, POLECAM. Inna sprawa- pusty parapet. Jak to możliwe, że w polskim domu na parapecie nie ma kwiatka... Jak to możliwe, że nie umożliwiamy dziecku z idealnej wysokości zrzucić sobie czegoś na głowę? Skandal! JESTEM ZA PUSTYMI PARAPETAMI. Pomaga to utrzymać czystość, można swobodnie otworzyć okno i wywietrzyć pokój, a kto ma dziecko to wie, że tam czy chcemy czy nie, to zawszę coś znajdziemy. Braku obrazków nie będę komentować, są gusta i guściki... Mamy się nie przyzwyczajać i nie związywać emocjonalnie z mieszkaniem, które NIE BĘDZIE NASZE, ale jurorzy muszą widzieć milion rzeczy tak jakbyśmy tam mieszkali, bo czarne jest białe i już.
A teraz o tym czego nie pokazała kamera... Nie pokazała stolika nad którym konsekwentnie pracowałam każdego dnia, fortepian DIY. Bardzo bym chciała go zabrać ze sobą do domu, na pamiątkę, może jeszcze ubłagam producentów. Nie pokazali też drążka do ćwiczeń dla baletnicy, przy lustrze. Nie pokazali naszej magnetycznej tablicy. Nie pokazali tych wszystkich dodatków o które zadbałam, detalów nad którymi pracowałam i perfekcji wykonania - pojawiający się motyw baletnicy - na rolecie, szczycie łóżka i pojemnika na zabawki, szkicach, w szafie kolorystycznie dobrane wieszaki, nawet tutu uszyłam... To wszystko nieważne... Takie są reguły tego programu.
Dlaczego zatrzymałaś się na wysokości jednego metra? Bo moje dziecko dla którego robiłam pokój ma dokładnie 102 cm :P Dlaczego tam jest pusto? Bo tam nie mieszkamy...
I jeszcze słów kilka na koniec. Ta edycja będzie bardzo ciekawa. Ludzie nie są tam przypadkiem, to grupa bardzo fajnych, kreatywnych i pozytywnych osób. Czego by kamera nie pokazała ja wiem swoje. Wnętrza, które pojawiły się już w 1. odcinku remontowym, oczywiście nie wszystkie, były inne, niesztampowe, budziły emocje... Pamiętajmy, że każdy ma inny gust i prawo do aranżowania przestrzeni tak, jak mu się to podoba, a to co powiedzą inni to tylko słowa... Każdy oczywiście ma prawo do swojej opinii.
P.S. Nie żałujcie tak bardzo uczestników, ekipa o nas dbała, każdy wie na co się piszę i ze 100% zgodą wchodzi w to. Życie nie musi być tylko gonitwą za pieniędzmi i pracą, może być też świetną przygodą obfitującą co rusz w nowe doświadczenia. Pozdrawiam wszystkich - uczestników, redaktorów, ekipę produkcyjną i remontową. Szkoda, że tak krótko... Ja jednak się nie poddaję, jak nie w TV to tu będę inspirować siebie i Was, będę konsekwentnie realizować swoje marzenia. Enjoy.!