poniedziałek, 2 grudnia 2013

SALON // DINNING // COLORFUL // BIG SOFA // MINT // RABBIT

Jest nowy dzień, jest nowy tydzień - JEST ENERGIA! Biały kolor mnie oczyszcza, a mocno nasycone barwy dodają energii, dlatego taki zestaw najchętniej wybieram przy... każdej okazji, często też czernią podkręcam kontrast. 

Mmmm, dzisiejsze wnętrze jest idealne pod każdym względem, nie mogę znaleźć tu żadnego, ale...


fot. by www.depotrotterdam.nl

wtorek, 26 listopada 2013

FINAŁ PROGRAMU BITWA O DOM // SUBIEKTYWNA OCENA POMIESZCZEŃ cz.1 // PODRÓŻ DO WAWY Z GORĄCZKĄ

38,4 i okropny ból gardła to moi towarzysze podczas podróży na finał Bitwy o dom, ale nie ma co narzekać, PKP nagrzało przedział, leże sobie wygodnie i skrobie dla Was tego posta, a o 6.00 stolica obudzi mnie mroźnym powietrzem... życie znów zacznie kręcić się na pełnych obrotach, znów ujrzę tych pozytywnie zakręconych ludzi zwanych "uczestnikami programu Bitwa o dom" i znów poczuję te emocje [nie do opisania], które towarzyszą przy obwieszczaniu werdyktu, a potem będę się cieszyć ich szczęściem i zagłuszać alkoholem głos dochodzący gdzieś ze środka "szkoda, że to nie ja jestem dziś na miejscu XYZ..."

Jednak tymczasem przyjrzę się dość wnikliwie pomieszczeniom jakie to zmajstrowali moi koledzy i z każdego mieszkania wybiorę po jednym według mnie naj...piękniejszym i naj...brzydszym [żeby nie było zbyt słodko] Zaczynamy! Może od finalistów?


MAGDA I PAWEŁ MIKOŁAJCZYKOWIE



NAJPIĘKNIEJSZY... salon, bardzo "me gusta" z powodu bieli , czerni i jej odcieni, również duży plus za olbrzymi narożnik na którym zmieści się dużo gości, bo "dom" jest na prawdę piękny wtedy, gdy wypełniają go Ludzie. Udam, że nie widzę telewizora i powiem, że mogłabym w nim zamieszkać :)



NAJBRZYDSZY... gabinet, bo za dużo tu wszystkiego i znów ten nieszczęsny telewizor... Zamiast sofki pod okno wypędziłabym biurko, powiększyłabym je tak, by zajmowało całą szerokość pokoju. Cudny regał zrobiony przez Pawła również uczyniłabym większym [na całą długość pokoju], a przeciwległą ścianę [tą na której stoi biurko] zapełniłabym od podłogi do sufitu zdjęciami i sentymentalnymi pamiątkami.

ANIA I GOR BISHARYAN



NAJPIĘKNIEJSZA... funkcjonalność salonu, który pełni również rolę sypialni...! i naprawdę nie rozumiem Perfekcyjnej Pani Domu jaki Ona widzi problem w konieczności zmiany układu mebli na noc. Czy naprawdę sądzi, że łatwiej jest odstawić stolik,  rozłożyć kanapę, by następnie pościelić łóżko i rankiem to samo tylko w odwrotnej kolejności, niż jednym pchnięciem/kopnięciem, jak kto woli, przestawić meble, wygodnie stanąć przy ścianie i poczekać aż loże, niczym "stoliczku nakryj się" samo przygotuje się do spania. Według mnie pomysł genialny, a wykonanie...? jak wygrają mieszkanie to sobie to poprawią, bo niestety takie jest życie, że w tym programie możliwości są mocno ograniczone.


NAJBRZYDSZE... "cojones" jakie widziałam, nic więcej nie powiem ;P

EWA I KAMIL BOGUSZEWSCY



NAJPIĘKNIEJSZA... umiejętność zagospodarowania miejsca na wszystko czego trzeba do szczęścia, rodzicom - szybkiego prysznica przed wyjściem do pracy i dzieciom - wieczornego pływania i nurków w wannie, bo powiem szczerze, że ja bym nie wpadła na pomysł, że w tej dziuplince da się pomieścić to wszystko, a DA SIĘ jak widać, chodź stylistycznie to do mnie nie przemawia i tak jest majstersztykiem!


NAJBRZYDSZY... kamień, wg mnie kamień w sypialni niepotrzebnie ją ochładza, czyni surową i mało przytulną...

fot. TVN

CIĄG DALSZY NASTĄPI... jutro, bo choroba już zmaga i każe iść spać, wszak jutro wielki dzień!

poniedziałek, 25 listopada 2013

SALON // DECORATION // SNOW // WHITE // BLANKET

Chodź to wnętrze jest takie śnieżne i białe to kojarzy mi się z ciepłem... z ciepłem domowego ogniska. Nie ma nic przyjemniejszego niż w taki mroźny wieczór zasiąść w wielkim wygodnym fotelu, opatulić się olbrzymich rozmiarów kocem i dać się pochłonąć lekturze... ulubionych i inspirujących blogów oczywiście ;)

 Dziś do mojego okna pierwsze płatki śniegu zapukały, przywitałam je nieśmiałym uśmieszkiem, wzięłam koc i piszę do Was... i w tym stoliko-taborecie zakochuję się po raz drugi, muszę go mieć!


fot. pinterest.com

piątek, 8 listopada 2013

DECORATION // WALL // PICTURES // WASHI TAPE // DIY

Świetny pomysł na szybkie urozmaicenie ściany i kolejny argument, że wynajmowane wnętrze 
"gdzie gwoździa nawet nie można przybić" wcale nie musi być nudne 
i może w pełni oddawać charakter mieszkańców...


fot. Pinterest.com

czwartek, 7 listopada 2013

SHOP // KITCHEN // APRON // COOK CAP // BLACK & WHITE




Mam zaszczyt przedstawić:

fartuszki i czapki kucharskie, wyrób hand made!

na pierwszy ogień rzucam te w wersji sote, będą jeszcze z moimi autorskimi kuchennymi grafikami :)

Fartuszki uszyte są z grubej bawełny, a szyję otula mięciutki materiał "minky".

Czapy mają regulowany obwód: mini 48-54cm, midi 52-58cm i maxi 54-60cm.

Dostępne są rozmiary jak ulał dla dziecka i dorosłego.

czas domowego świątecznego kucharzenia już tuż, tuż! czas prezentów i podarków!


 



ZAPRASZAM DO SKŁADANIA ZAMÓWIEŃ

worldlittlegirl@gmail.com

środa, 6 listopada 2013

BATHROOM // PARADISE // ELLE DECOR ITALIA // STUDIO PEPE

Tak, jestem w raju! Może nie jest on w 100% w moim stylu, ale biały fotel mnie zachwyca! 
Elizie z "Bitwa o dom" edycja 2, by się podobało, to z dedykacją dla Was za dzisiejsze oddanie klucza, jesteście wielcy i szaleni, uwielbiam...


fot. Max Zambelli www.studiopepe.info

wtorek, 5 listopada 2013

poniedziałek, 4 listopada 2013

BACKSTAGE // INTERIOR // ELLE DECOR // STUDIO PEPE

Skąd czerpiecie inspiracje?

Mi często zdarza się przeglądać czasopisma wnętrzarskie, ale powiem szczerze, że te komercyjne rzadko wzbudzają mój zachwyt, próbują kreować rzeczy już wykreowane zbyt dosłownie... A niebywałą sztuka jest przedstawić rzecz ogólnie znaną w taki sposób, by pokazać akcesoria/meble/wnętrza z innej, nieznanej do tej pory strony. Tę sztukę do perfekcji opanował duet Studio PEPE, moje nowe odkrycie, które trafiło strzałą amora w moje poczucie estetyki. Oglądając zdjęcia ich autorstwa kupiłabym wszystko!

Poniżej prezentuję Wam jako mała ciekawostkę kulisy sesji dla Elle Decor wykonaną własnie przez Studio PEPE, polecam zajrzeć do ich portfolio.




fot. www.trendland.com

czwartek, 31 października 2013

STYL MINIMALISTYCZNY

WSTĘP -  prostota formy, oszczędność detali, harmonia i porządek, funkcjonalizm, "mniej znaczy więcej", "forma wynika z funkcji" - to hasła, które powinny kojarzyć się tylko z jednym - z minimalizmem. Jego źródeł należy szukać w Japonii (filozofia zen, porządek i spokój) oraz w Bauhausie (szkole projektowania działającej w latach 1919-1933 w Weimarze i Dessau - jej artyści powiązali oszczędność kolorystyczną z niechęcią do zbytku). Kluczem do sukcesu przy urządzaniu mieszkania w stylu minimalistycznym jest oczyszczenie przestrzeni do niezbędnego minimum, w związku z czym przeciwnicy zarzucają, że odziera on wnętrze z ciepła i indywidualizmu, co jednak mimo wszystko zdaje się być tylko pozorne... Bowiem nie wszyscy dobrze czują się we wnętrzach przeładowanych nadmiarem bibelotów, jednych może to dekoncentrować, a jeszcze inni traktują "puste" przestrzenie niczym płótno na którym mogą wyraźnie zaznaczyć to co wg nich jest godne zaznaczenia - np. olbrzymi obraz oparty o ścianę, designerski mebel... Jedno jest pewne, minimalizm to styl dla perfekcjonistów. To idealny styl do nowoczesnych i industrialnych wnętrz, dzięki swej lekkości i neutralności świetnie się sprawdzi także na niewielkich przestrzeniach.

PODŁOGI - dopuszczalny jest każdy rodzaj pokrycia (deski podłogowe, panele, kafle, żywica itp.), ale najważniejsze jest by była pozbawiona wszelkich wzorów, szlaczków, ozdób... Najlepsza będzie jednolita, matowa lub połyskująca. Zabronione są dywany, co najwyżej chodnik, jednokolorowy.

ŚCIANY - jasne, kolory jednolite lub pastelowe - biel, czerń, szarości, seledyn, róż, beż, odcienie brązu. Można wybrać również bardziej zdecydowane kolory w salonie, jadalni lub pokoju dziennym: czerwień, żółty, fiolet, amarant... Wersja dla odważnych to dwukolorowe ściany, np. biało-czarne albo pasy dwubarwne.

MEBLE - drewniane lub z tworzywa o gładkich, jednolitych powierzchniach i geometrycznych kształtach. W kolorach chłodnych tj. biel, czerń, granat, odcienie szarości. Popularne są meble modułowe, dzięki którym w prosty sposób można wykreować swój własny styl i zmieniać ich układ w dowolnym momencie. 

DODATKI - BRAK, najlepszym dodatkiem jest wolna przestrzeń! Ewentualnie jakiś obraz/zdjęcie na ścianie, najlepsza będzie abstrakcja, kubizm, na pewno nie sprawdzi się natomiast Jan Matejko. 

UWAGI: Ważny aspektem w minimalistycznym wnętrzu jest oświetlenie, to ono tworzy klimat i ociepla przestrzeń, a więc wypełniamy ją jak największą ilością światła, najlepiej naturalnego, czyli idealne będą duże i proste w formie okna. Lampy o geometrycznych, jednokolorowych kloszach, fajnym pomysłem jest też zamiana lampy sufitowej na lampę podłogową.


    









środa, 30 października 2013

HALL // SCANDINAVIAN // SENTIMENTI // CLOCK

To było dawno, dawno temu... Trafiłam tam zupełnym przypadkiem. Tam, czyli na "jakiś" blog wnętrzarski i słowo "jakiś" jest w tym wypadku słowem-klucz, bo nie był to byle jaki blog, ale "Jakiś" przez duże "J". Co więcej teraz wiem nawet jaki! - to blog SentiMenti. To jeden z dwóch blogów o którym nie mogłam zapomnieć, tak naszpikowany był inspiracjami w moim stylu. Ile czasu poświęciłam na próbę odszukania go/ich wiem tylko ja... I stało się, znów zupełnym przypadkiem... SentiMenti odnajdując mnie pozwoliła odnaleźć siebie! To świetny przykład na to, że komentarze pod postami innych blogerów czynią wiele dobra. Polecam! 

W związku z tym zdarzeniem losu pozwolę sobie w tym miejscu na apel.  
Droga Blogerko mam nadzieję, że jakimś cudem przeczytasz to i rozpoznasz swoje mieszkanie. Pamiętam, że było urządzone nieco w stylu angielskim, czarno-biała szachownica w holu, manekin i zupełnie zaczarowana i dojechana komoda, własnoręcznie przerabiana przez autorkę. Pamiętam, że we wnętrzu panował klimat z Alicji w Krainie Czarów, jednak nie pamiętam w czym to się dokładnie przejawiało... A może moi Drodzy Czytelnicy pomogą mi zidentyfikować ten blog, wiecie o kogo chodzi? Byłabym prze wdzięczna! UPDATE Dzięki dziewczyny! Chodziło mi właśnie o Kasiorka/Greglis i bloga www.wstyluretro.blogspot.com, a w szczególności o tę komodę i ten manekin, parawan także urzeka!

A teraz wróćmy do meritum... Ten przedpokój jest przepiękny - indusrtialna lampa, olbrzymi obraz, tablicowe drzwi, a na ścianie ramki na zdjęcia przeplatane olschoolowymi tablicami z nazwą ulicy i innymi pouczeniami. No i ten stolik, jak mogłam o nim zapomnieć?! Działałby na mnie mobilizująco,  bo przyznam się Wam w sekrecie, że cierpię na chroniczny brak czasu, wszędzie i prawie zawszę jestem spóźniona... Ciężko pracuję nad tym, by to zmienić, ale uwierzcie nie jest łatwo... Więcej zdjęć mieszkania SentiMenti TUTAJ. Jest przepiękne, zajrzyjcie koniecznie!



poniedziałek, 28 października 2013

SALON // DINING // LAMP // TRUMPET // CLARK // SUSPENSION // DELIGHTFULL

Tru tu tu tu - jestem z powrotem! Strasznie dziwna była ta 3 dniowa przerwa, słownie: trzydniowy, siedemdziesięcio dwu godzinny brak inspiracji na blogu... Jednak możecie być pewni, że w tym czasie funkcjonowałam na pełnych obrotach - podjęłam nową pracę, która pochłania mnóstwo mojej energii, do tego studia i moja mała N. która zadbała o to żebym się nie nudziła po powrocie do domu... Tak, to były bardzo intensywne dni. Miałam okazję wysłuchać nowej kompilacji gardłowych brzmień, oglądać nocne fajerwerki pod dachem własnego domu, a zaraz po nich, niczym w ciepłą letnią noc, pluskać się w wodzie bardzo późną porą... Eh, chorujące dziecko to największe zło świata. Ale wróćmy do tego co przyjemne, bo zdaje się, że sytuacja jest już opanowana.

To co widzicie poniżej to nie jest ekstrawagancka jadalnia jakiegoś jazzmana, ale produkt dostępny w wolnej sprzedaży. Portugalski producent unikalnych opraw oświetleniowych, Delightfull, jest "autorem" naprawdę niesamowitej kolekcji SUSPENSION, która rozbrzmiewa światłem, dosłownie i w przenośni.


fot. www.delightfull.eu

czwartek, 24 października 2013

KIDS ROOM // STAR // BED // BLACK

Moja mała Gwiazdka jest chora... Kaszle tak głośno, że dom się trzęsie w podstawach...
Dlatego dziś nic nie napiszę, lecę być przy niej. Słodkich snów.


środa, 23 października 2013

DECORATION // CLOUDS // RAIN // SUSANNE VENTO // AUTUMN

Dziś, chcąc pozostać w temacie przewodnim programu "Bitwa o dom", prezentuję Susanne Vento.
Wiem, wiem, była ona już współautorką wpisu tutu i pojawi się jeszcze nie raz :)

Poniższa aranżacja nadaje się nie tylko do przedpokoju, ale może stanowić także ciekawą i użyteczna dekorację w pokoju dziecięcym lub w sypialni. Co więcej powiem Wam szczerze, że w swojej szafie mam kilka ciuszków i jedną parę butów, które z powodzeniem mogłyby pełnić także rolę ozdoby - mam tu na myśli w szczególności design takich marek jak nasz polski Dream Nation i nie polski United Nude. A w tej sukience się własnie zakochałam. A Wy co sądzicie o ubraniach jako o części nie tylko garderoby, ale także aranżacji?



 Deko // photography Mirva Kakko

niedziela, 20 października 2013

KIDS ROOM // MONKEY // KAY BOJESEN // ROSHENTAL // ICON DESIGN

Potrzeba jest matką wynalazku...! Najlepszym dowodem tego twierdzenia jest nasze dzisiejsza gwiazda - małpka, zaprojektowana w 1951 roku przez Kaya Bojesena. 

Wszystko zaczęło się w 1920 roku, kiedy to Kay nie będąc zadowolonym z tego co oferowały w ówczesnych czasach dla dzieci duńskie sklepy, wykonał dla swojego syna serie drewnianych zabawek. Chodź z wykształcenia i pasji był złotnikiem w tamtym momencie poczuł, że drewno to jest ten materiał, który pozwoli mu dokonać więcej niż branża jubilerska, nigdy jednak nie porzucił tej profesji i równolegle zajmował się tworzeniem w srebrze i w drewnie. Głośny sukces odniósł w 1922 roku, kiedy to Landsforeningen Dansk Arbejde`s wyróżniło go czwartą nagrodą za projekty bęben, rycerz na koniu, Caravel (statek) oraz huśtawka. Zabawki do produkcji wprowadzono w 1930 roku. W 1932 roku projektant otworzył własny sklep/warsztat/studio na ulicy Bredgade 47 w Kopenhadze, gdzie zajął się kreowaniem swoich projektów jako marki. 

ICON DESIGN .! THE MONKEY .! KAY BOJESEN .!


Artysta od początku wiedział co chce osiągnąć: „Linie powinny się uśmiechać. W tym co wysyłasz w świat powinno być życie, krew, serce. Rzeczy powinny być ludzkie, ciepłe i żywe”. I dokładnie tę ideę odzwierciedlił w projekcie małpki (i nie tylko), która rozsławiła Kaya na cały świat. W 1951 roku Bojesen został poproszony o zaprojektowanie wieszaka na wystawę mebli dziecięcych. O swoim procesie twórczym mówił: "Nie można być nieśmiałym, w tym co robisz musi być trochę cyrku". Długie ramiona sprowadzały wieszak na odpowiednią wysokość, a krótkie nogi dawały się wykorzystać jako miejsce na kapelusz i szalik. Zaskoczeni? Małpka to nie tylko miła dla oka dekoracja, zabawka, która animuje zabawę i edukuje dzieci (dzięki swym ruchomym elementom), ale także przedmiot, który ma swoją funkcjonalność! Wykonana jest z teaku i limby - tym można tłumaczyć nie najniższą cenę jak na dekorację lub zabawkę i jednocześnie niezbyt wygórowaną jako dizajnerski przedmiot użytkowy (wersja 10cm ok. 600zł). Projektant jeszcze za życia był świadomy tego, że na stałe wpisał się w duńską historię designu i chciał, aby jego małpka stała się oficjalną pamiątką z Danii. Jego prośbę jednak odrzucono argumentując, że małpy w Danii nie żyją, na co artysta odrzekł, że mógłby na poczekaniu wymienić kilka nazwisk duńskich małp, za to nie zna ani jednego nazwiska syrenki, bowiem te w duńskich wodach nie pływają... Mimo wszystko marzenie Kaya Bojesena się spełniło w myśl zasady, że dobry projekt obroni się sam i w chwili obecnej jest jedną z najbardziej pożądanych zabawek na świecie - pożądam jej i ja!


sobota, 19 października 2013

DIY // NEON // PORCELAIN // JUG

Jak zastawę odziedziczoną po pra, pra, pra babci szybko przerobić na obiekt pożądania?

Otóż, bardzo prosto, o tak!


fot. shopsweetthings.com

piątek, 18 października 2013

ANIA I HANIA // KULISY BITWA O DOM

Dziś będzie trochę inaczej, wiem, że sporo osób ciekawych kulis programu "Bitwa o dom" wpada na tego bloga, więc specjalnie dla Was fragment naszych "po programowych" ploteczek z Anią :)

 fot. Marek Pomianowski

Cześć, kolejny odcinek „Bitwy o dom” i kolejne eliminacje za nami, tym razem to Wam przyszło opuścić program, żałujesz?

Oczywiście, ze żałuje. Nikt nie chce odpaść. Miałyśmy z mama już pomysł na resztę mieszkania, zaplanowany był każdy kąt, wiec trochę szkoda. Z drugiej strony, to była naprawdę ciężka praca i nie ma co ukrywać, ze trudno było nam pogodzić nasze codziennie życie z udziałem w programie

A z tą wiedzą jaką masz teraz, że nie wygrasz mieszkania, zgłosiłabyś się ponownie?

Nie zgłosiłabym się drugi raz wiedząc, że nie wygram. Jeśli chodzi o samo ponowne podejście do rywalizacji, bez wiedzy o tym jak ona się skończy, to pewnie tak. Chociaż nie jestem do końca pewna, podczas trwania programu trzeba się zając tylko nim, na 8 tygodni wyłączyć z życia… Decyzję uzależniłabym od tego czy mogłabym sobie na coś takiego pozwolić. Jeśli tak, podjęłabym znowu wyzwanie.

No to załóżmy, że dostałybyście drugą szansę, twój sezon pływacki chyba się kończy, więc masz więcej czasu,  co byście zmieniły w łazience?

Mój i mamy plan na łazienkę był trochę inny niż to jak mogłyśmy wszystko zrealizować. Całą prawą stronę łazienki chciałyśmy zagospodarować na "wypasiony" prysznic, ale nie na kabinę, tylko na szybę z otwartym wejściem/wyjściem. Niestety nie miałyśmy możliwości zakupu takiej szyby. Co poza tym? Pewnie zagospodarowałybyśmy miejsce na zamknięta szafkę. Jeśli chodzi o klimat lustra na deskach i półek to byłyśmy z tego bardzo zadowolone i tego byśmy nie zmieniały :)


fot. TVN

fot. Ania

Pewnie, lustro na deskach, wg mnie, idealnie wpisywało się w klimat Waszego mieszkania, Twój żeglarski pokój i sielanka u Hani, do obu motywów deski pasują idealnie. A który moment podczas udziału w programie wspominasz najfajniej…?

Chyba wtedy, kiedy dostałyśmy klucze, kiedy oglądałam mieszkanie po raz pierwszy, kiedy widziałam efekt końcowy naszych sypialni i łazienki,  kiedy podobało mi się coś, co zrobiłam od podstaw zupełnie sama. Wszystkie momenty spędzone z pozostałymi uczestnikami programu, bo to naprawdę fajni ludzie i bardzo się cieszę, że wszystkich poznałam.

A ja żałuję, że wysłali mnie do domu przed imprezką integracyjną, ale co się odwlecze to nie uciecze :P A właśnie, ty też sporo rzeczy zrobiłaś sama, z czego jesteś najbardziej dumna?

O kurczę, nie wiem… :) taki miałam plan ze będę chciała jak najwięcej robić sama i to wszystko, co zrobiłam własnoręcznie dało mi mnóstwo satysfakcji. W łazience było to drzewko na biżuterię, stojak na ręczniki, półki, deski pod lustro, podkładki pod wieszaki i wieszaki, reling pod blatem…. Wszystko oprócz takich typowo łazienkowych urządzeń było mojej roboty. Tym bardziej byłam zadowolona jak do niej wchodziłam i widziałam w tym wszystkim swoja prace. Dla mamy zrobiłam świeczniki z motywem łódek i serc :) 


fot. Ania

fot. TVN

 fot. TVN

Pojawiła się podczas programu jakaś chwila o której chciałabyś zapomnieć…?

W samym programie chyba nie było takiego momentu o którym chciałabym zapomnieć. To wszystko to były kształtujące doświadczenia. Oczywiście, były miłe i trochę gorsze chwile. Jak w życiu. Ale chciałabym zapomnieć o ostatecznej formie odcinka naszych eliminacji. Trochę mi przykro, ze pokazali mnie w taki sposób, ale to coś na co nie mam wpływu.  W programie przecież mają na każdy odcinek  po kilkadziesiąt godzin nagrań każdego z nas, a emitowane jest zaledwie 5 minut…

No właśnie… Jaka więc jest ta prawdziwa Ania, bo ja zdążyłam Cię poznać z inne strony niż zostałaś przedstawiona w tym „łazienkowym” odcinku. Wśród 100 powodów „Dlaczego mamy się dostać do programu Bitwa o dom” pisałaś jak bardzo kochasz mamę, na planie słałaś uśmiechy na prawo i lewo, radość i miłość aż z Was tryskała, telewizja natomiast pokazała coś zupełnie innego…

Nawet nie wiesz jak się cieszę, że tak mówisz! Cieszę się, ze ktoś jeszcze pamięta o wcześniejszych odcinkach i nie ocenia tylko po 5 minutach tego ostatniego.
Myślę, ze jestem uśmiechnięta, miła i pomocna. Może trochę zwariowana i może trochę żywiołowa. Zawszę staram się pozytywnie myśleć, często się śmieję, bardzo lubię pomagać innym i jeśli tylko mogę to to robię, chętnie słucham i chętnie rozmawiam z innymi. Dlatego też było mi mega miło, jak przyszłaś, wtedy w tą noc, kiedy kończyliśmy pierwszy pokój i trochę poplotkowaliśmy. Byłaś pierwsza osoba w programie, która poznałam i mogłam pogadać trochę więcej niż tylko „cześć – cześć”. Z drugiej strony mam też kilka wad :) często mówię zanim pomyślę, a jak się zdenerwuje to krzyczę, nie kryje emocji, ani złych, ani dobrych. Ale nie mam też problemu z powiedzeniem „przepraszam”, albo z przyznaniem się do błędu. Mam wady i zalety jak każdy. Trochę śmiesznie mi to mówić po tym co przeczytałam w internecie na swój temat, bo to były zupełnie inne opinie, ale chyba wszyscy, którzy mnie znają, mniej więcej tak by mnie ocenili.



fot. Ania

Jakie masz plany na przyszłość „po programową”?

Przyszłość po programowa? Wrócić do życia :) to znaczy skończyć studia i trenować. Życie toczy się dalej, nic się nie zmieniło. Cały czas się zastanawiam jak rozwiąże się nasz kłopot z mieszkaniem, ale jakoś sobie poradzimy. Ciągle kombinuję co mogę zrobić w tym temacie, chociaż po eliminacji wzruszyłam ramionami i powiedziałam, że to trudno, że odpadliśmy… Ale to nie oznacza, ze mi nie zależało i nie zależy, albo że miałam to w nosie. Było mi bardzo przykro i bardzo szkoda, ale nie jestem typem, który stanie i się rozpłacze, tylko jeśli coś już się wydarzyło i nie mam na to wpływu, to mówię trudno, wyciągam wnioski i idę dalej.

Program za to zainspirował mnie do tego żeby w końcu coś zrobić z moim pokojem w domu, którego miałam serdecznie dość i na pewno trochę go przemaluję i przemebluję idąc za ciosem programu, wiedząc jak zrobić wiele rzeczy o których wcześniej nie miałam pojęcia.

W takim razie jak przyjadę do Warszawy na finał wpadnę zobaczyć jak ci poszło, więc sprężaj się i do zobaczenia. 


fot. TVN

fot. Ania
09 10